Aktualizacja 9 lutego, 2024 7:05 PM
sty 08, 2016 redaktor Informacje Płock 0
Cieszy, że nastał wreszcie dobry czas na nowoczesną edukację. Ostatnio coraz głośniej w Europie o koncepcji „Budzącej się szkoły” autorstwa Margret Rasfeld i Stephana Breidenbacha, która powoli przenika do Polski dzięki zwolennikom neurodydaktyki. Środowisko zapaleńców nowoczesnej edukacji, skupione wokół dr Marzeny Żylinskiej, autorki pracy „Neurodydaktyka, nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi„, stopniowo zaczyna wdrażać teorię do praktyki szkolnej.
Pionierski w tym zakresie był projekt Collegium Futurum Witolda Kołodziejczyka – redaktora pisma liderów „Edukacja i Dialog”, autora bloga „Edukacja Przyszłości”, realizowany przy Społecznym Towarzystwie Oświatowym w Słupsku. Obecnie z wielkim sukcesem rozwija się w kilku już polskich miastach Szkoła Waldorfska, założona w Krakowie przez Marka Sułka – filmowca, kaskadera, pełnego pasji podróżnika, wykorzystująca metodykę Rudolfa Steinera. W Gdańsku od ponad roku działa innowacyjna placówka pracująca narzędziami TOC – teorii ograniczeń Elijahu Goldratta. Rozwija się też z powodzeniem ogólnopolska sieć „Da Vinci”, zainicjowana przez Piotra Voelkela, właściciela School of Form, Szkoły Nauk Społecznych i Dziennikarstwa, współwłaściciela Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. W Konstancinie i Łodzi działają „szkoły budzące się„.
Władze niektórych gmin, jak w przypadku Lesznowoli-Mysiadła są żywo zainteresowane wdrażaniem nowoczesnego modelu edukacji, dając tym wyraz swej troski o jakość życia mieszkańców i godne warunki ich rozwoju. Do Essa Academy w Manchesterze – wzorcowej placówki pracującej metodą projektów, na wizytę studyjną, w której uczestniczyły członkinie zarządu FERS, wicewójt gminy Lesznowola wybrał się z architektem, by móc zainspirować go nowoczesnym aranżowaniem przestrzeni edukacyjnej.
Ostatnia wizyta wraz z grupą neurodydaktyków w berlińskiej Evangelische Schule utwierdziła mnie w przekonaniu o nieuchronności w polskiej szkole zmian systemowych. Na tym właśnie aspekcie powinny się skoncentrować obecne władze resortowe, a nie ogłaszaniu w początku swoich rządów zmian strukturalnych, tzn. likwidacji gimnazjów. Berlińska szkoła dla przykładu obejmuje dwa poziomy nauczania po szkole podstawowej: 3-letnie gimnazjum niższe i 3-letnie gimnazjum wyższe. Podobnie jest w szkole angielskiej. W istocie nie chodzi tu o strukturę, czy nazwę, lecz o sposób funkcjonowania i system pracy.
W interesie nas wszystkich jest taka edukacja, by przygotowywała do prawidłowego funkcjonowania tu i teraz oraz do życia w przyszłości. W tej sytuacji musimy odejść od nauczania podającego i odtwórczego na rzecz wychowania młodego pokolenia do życia z pasją poszukiwacza i odkrywcy. Stopniowo mamy budować środowisko kognitariatu – ludzi z kreatywną wyobraźnią, samodzielnych, zdolnych do dogłębnej analizy zjawisk otaczającego świata, umiejących stawiać problemy i znajdujących warianty ich rozwiązania. Wystarczy popatrzeć na treść ogłoszeń o pracę – takich przecież najczęściej poszukują pracodawcy.
Zmiany w oświacie nie mogą być pozorne, lecz tak, jak sam proces edukacji – dogłębne i ukierunkowane na podniesienie jakości. Żeby się dokonały konieczna jest dobra wola środowiska i niezgoda na powierzchowność, bylejakość i grę pozorów. Zmiany są też konieczne z uwagi na duży obszar demoralizacji społecznej i kryzys rodziny. Mnóstwo rodzin niepełnych, zrekonstruowanych nie radzi sobie z wychowaniem, wobec czego szkoła powinna pełnić w tym względzie funkcję wspomagającą. Istnieje ogromna potrzeba odbudowy autorytetu nauczyciela, co wiąże się ze zmianą systemu wynagradzania. Tam, gdzie nauczyciel jest społecznie szanowany i godnie wynagradzany, tam proces nauczania przebiega satysfakcjonująco dla wszystkich zainteresowanych stron..
Koncepcja „Budzącej się szkoły”, mimo niezbyt fortunnej nazwy jest warta naśladowania z kilku względów. Przede wszystkim wiąże się ze zmianą kultury, w której funkcjonuje szkoła – ważne są w niej zasady oraz wzajemne relacje. Praca skupia się na czterech obszarach, tzn. szkoła: uczy się uczyć, uczy się działać, uczy się współpracować i uczy się być. Co niezmiernie istotne – rozwija potencjał uczniów i nauczycieli niezależnie od polityki i partyjnych interesów, jest demokratyczna i transparentna, ukierunkowana na współpracę, a nie na rywalizację, wspiera rozwój szanując indywidualne uwarunkowania. Widać ogromną troskę o to, by absolwenci sprostali wymogom czasów. Spójność strategii działania pozwala na wychowanie świadomych, odpowiedzialnych, zaradnych młodych ludzi, umiejących podejmować prawidłowe decyzje w dorosłym życiu.
W interesie każdego z nas jest funkcjonowanie w świecie, w którym mądrość nie jest przeżytkiem tylko wartością. Efektywny, innowacyjny system nauczania powinien być dla nowoczesnego społeczeństwa sprawą priorytetową . Z tą świadomością Fundacja Edukacji i Rozwoju Społecznego FERS stara się włączać w proces modernizowania, uwspółcześniania dydaktyki , by szkoła nadążała za duchem czasów. Swoje doświadczenia planuje wdrażać w formie eksperymentów innowacyjnych, które z czasem staną się codziennością. Zarząd fundacji próbował jakiś czas temu zainteresować resortowe władze miasta Płocka wdrożeniem nowoczesnych rozwiązań dydaktycznych, niestety nie znalazł zrozumienia. Teraz ponawia rozmowy z ludźmi, którym zależy na dobrej edukacji młodych płocczan. W fazie przygotowań jest koncepcja eksperymentu dydaktycznego, wymagającego przeszkolonej kadry. Zależy nam również na zbudowaniu środowiska osób poszukujących zmian i zainteresowanych podjętą tu problematyką.
Jeśli podobnie jak my uważasz, że nasze dzieci zasługują na ciekawą szkołę, skontaktuj się z nami:
tel.: 515 093 887, e-mail: biuro@fers.pl
Lepsza edukacja to w konsekwencji lepszy Płock.
Urszula Ambroziak-Bereszczyńska
mar 29, 2022 0
maj 21, 2020 1
wrz 29, 2019 0
wrz 17, 2019 0
lut 09, 2024 0
sie 02, 2023 0
maj 22, 2023 0
maj 22, 2023 0